Pod koniec roku szykują się dwa postępowania, które mają różne źródło finansowania (od darowizn - to jak rozumiem też są środki publiczne, po środki unijne) ale mają tą samą cechę bo są drukami. I tu pytanie, czy druk gazetki, kalendarza, albumu i książki muszę liczyć łącznie? Niby może to zrobić jedna firma ale cenowo korzystniej by robiły różne (wiem, to można rozwiązać np. podziałem na cześci). Jednak problem w tym, że jedni chcą gazetkę tylko na ten rok (to jedno źródło finansowania i kwota będąca baaardzo daleko od poziomu ustawy), a drudzy kalendarze w tym roku a albumy i książkę w następnym (tu kwota absolutnie przeatgowa). Jak to wogóle rozpatrywać? Czy ci drudzy, którzy mają kwoty przetargowe powinni liczyć tegoroczne kalandarze i przyszłoroczne wydatki łacznie i kalendarze robić przetargiem? Pomóżcie proszę bo pogubiłam się w tym totalnie.
1) Przy jednym źródle finansowania ale różnych latach na różne elementy postępowania trzeba szacować to łącznie i wszystko puszczać przetargiem?
2) Czy trzeba robić przetarg na tanie gazetki tylko dlatego, że planowany jest równocześnie przetarg na kalendarze i albumy?

Ktoś się zlituje?