Zamawiający dokonał wyboru oferty i wezwał wykonawce do podpisania umowy.
Następnie zwrócił pozostałym (hmm) wykonawcom wadium (za wcześnie).
I pewnie nic by się nie stało gdyby nie złośliwość wrodzona wykonawców, co tylko kłody rzucają biednym zamawiającym pod nogi, a belkę w oko: wybrany wykonawca wycofał się z podpisania umowy.
I co teraz?
Wykonawcy, który złożył "kolejną" ofertę zwrócono wadium.
Z jednej strony - oferty bez zabezpieczenia. Z drugiej strony wykonawca niczemu nie winien, nie można w takim przypadku obciążać go skutkami działania zamawiającego, bo mogłoby to prowadzić do manipulowania wynikami (jak mi się nie podoba pierwszych trzech to zwalniam im "przez pomyłkę" wadium i wybieram czwartego, bo to mój kolega i on na pewno dobrze wykona przedmiot zamówienia).
Moja pierwsza propozycja: traktować to jak działanie po upływie terminu związania ofertą i zastosować 263.
Jakieś inne pomysły? na co zwrócić uwagę?


Żeby było ciekawiej: ponoć jest "w kolejce" wykonawca, któremu nie zwrócono wadium :-(

rozważyłabym unieważnienie postępowania. Za dużo się tam dzieje, jedni wadium mają inni nie. W którą stronę byś nie poszedł będzie to wątpliwe a przepis 263 dale czystą przesłankę do unieważnienia niezależnie od tego całego bałaganu związanego z wadiami więc jeżeli czas na to pozwala to unieważniłabym postępowanie.